Witajcie kochani
Dziś trochę inny, połączony post. Pokaże wam moją propozycję makijażu w stylu festiwalowym, który ostatnio króluje na instagramie oraz jakich kosmetyków użyłam.
Coachella make-up od jakiegoś czasu jest już wklepany jako rodzaj makijażu. Tak jak, rozróżniamy makijaż wieczorowy, ślubny czy też fotograficzny.
Ostateczne połączenie makijażu z całą stylizacją ma tworzyć w pewnym sensie wyrażenie wizji artystycznej definicji festival look.
Elementy i cechy takiego makijażu (jest to tylko moja opinia z obserwacji):
- opalona cera
- wyrazisty kontur twarzy
- bardzo mocne rozświetlenie twarzy- często rozświetlasz zastępuje brokat.
- duża ilość brokatu
- kropki nad brwiami (bardzo często białe lub błękitne)
- ozdoby na twarzy.
Chcę, abyście zobaczyli, jakich kosmetyków użyłam do tego makijażu. Starałam się stworzyć go z ulubionych kosmetyków, które mam już dawno sprawdzone i bardzo często używam ich na co dzień.
Każdy makijaż zaczynam od oczu:
1. Pierwszy krok to nałożenie bazy pod cienie:
Wybrałam bazę VDL -ekstrakt color primer. Pokazywałam wam ją w poście z kosmetykami od Jolse (klik) .
Jest to idealna baza na dzień, który spędziłabym na dworze, ponieważ jest ona lekko silikonowa, ale trochę tłusta. Podbija kolory cieni i pozostawia je nie do naruszenia.
2. Nałożenie cieni
1. Inglot 353- Nakładam ten kolor na całą powiekę, po same brwi. Jest to nieunikniony krok, czyli zagruntowanie bazy.
2. Kobo 148 Ten piękny róż nakładam nad załamaniem ruchomej powieki, następnie blenduje kolor, aby uzyskać idealne rozmycie.
3. Inglot 297 4. Inglot 301 te dwa cienie łącze ze sobą, blendując je nad ruchomą powieką.
5. Pominęłam tę cyferkę.
6. May to be cosmetics 103 Metaliczny cień do powiek. Skruszył mi się przy upadku, dlatego dodaje do niego Duraline i tworzę dość ostre odcięcie na ruchomej powiece.
7. Inglot 288 przyciemniam zewnętrzny kącik powieki łącząc przejście z metalicznym cieniem.
8. Inglot 391 przyciemniam delikatnie zewnętrzny kącik oka oraz maluje dolną powiekę.
3. Duraline - Inglot
4. Wodoodporny eyeliner od Deni Carte. Jest to mój niezastąpiony eyeliner, nie kruszy się nawet po wielu godzinach noszenia go. Ma bardzo cienki pędzelek, jest dobrze napigmentowany i nie blednie na powiece.
Lovely Color Pop Eye Liner. Ma całkiem dobrą pigmentację. Nie jest to najtrwalszy produkt. Jego największą zaletą jest, że pomimo grubej warstwy produkt nie pęka na skórze.
5. Rzęsy. Te dwa produkty są niezastąpione w moim codzienny makijażu, już od paru miesięcy. Obecnie nie potrafię wymalować rzęs bez użycia tej odżywki. Maksymalnie wydłuża ona moje naturalne rzęsy, przy czym nie potrzebuje dużej ilości tuszu, a rzęsy nie są posklejane.
- Odżywka Eveline Cosmetics 8 w 1
- Tusz do rzęs Eveline.
Twarz:
6. Baza- serum wygładzające do twarzy z Ziaja. Ten produkt przedstawiałam w tym poście. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że będzie on tak świetnie się sprawdzał jako baza pod makijaż. Jest delikatny, lekko silikonowy, dlatego wygląda na twarzy jak baza i bardzo szybko się wchłania. Po prostu cudo!
7. Korektor - The Srem 01 z Jolse. Nakładam go w strefie T oraz na przebarwieniach.
Post z tym produktem produkt na stronie
8. Podkład- Catrice HD liquid coverage 010. Nie chcę za bardzo wam pisać małej opinii na temat tego podkładu, ponieważ właśnie o tym będzie następny post.
9. Konturowanie- Make-up revolution Contour Kit C04. Uwielbiam bronzer w tej paletce, ponieważ jet on idealnie chłodny, ale nie na tyle, aby wyglądać brudno. Uwielbiam pracować z tym produktem.
10. Rozświetlasz. Wiedziałam, że w tym makijażu będę potrzebowała mocnego rozświetlenia. Jednocześnie nie chciałam, aby na moich policzkach był brokat, ze względu na to, że często dotykam twarzy, przy odgarniana włosów np. za uszy
- The Srem Aura Liquid Highlighter 02 od Jolse post z tym produktem Jolse
- Pigment - Inglot 118
11. Usta- Matte Liquid lipstick - Delia.Post z tym produktem Kolor w świetle dziennym wydaję się być nie co czerwony, ale w sztucznym świetle jest różowy. Usta przyciemniłam przy kącikach czarnym cieniem z Inglota.
12. Na sam koniec, przyklejam rzęsy z Aliexpress klejem Duo z Inglota
Prześliczny wyrazisty makijaż. Uwielbiam takie.
OdpowiedzUsuńAle śliczny makijaż, zazdroszczę umiejętności bo w życiu bym takiego nie zrobiła haha. Oczy wyglądają pięknie x
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
lubie pomadki delia :) ładnie i kolorowo zrobione oko
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż ! Ale na mojej bladej cerze to nie wyglądałoby dobrze 😂
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę świetny efekt :) Uwielbiam przeglądać takie niecodzienne makijaże!
OdpowiedzUsuńMój Kanał Youtube
Blog
Świetny, wyrazisty i bardzo ciekawy look festiwalowy .
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja jeśli chodzi o mąkę up . Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
Jest naprawdę niesamowity, może nie jest to codzienny makijaż, ale na festiwalu każda posiadaczka tak pomalowanej buźki na pewnoe nie przejdzie niezauważona! Ja jestem naprawdę zachwycona!
OdpowiedzUsuńwow serio niesamowity makijaż ale też bardzo podoba mi się to zdjęcie z okiem i numerkami cieni, bardzo dobry pomysł :D
OdpowiedzUsuńhttp://lekkostylowa.blogspot.com/
Śliczny makijaż, ale sama zdecydowałabym się na delikatniejszy makijaż oka ;) ozdobne diamenciki wyglądają ekstra!
OdpowiedzUsuńhttp://byania.pl/
Wow, ale masz talent.
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż, podoba mi się.
Masz cudowną urodę ;)
Pięknie wyszło oczu nie mogę oderwac6☺
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż, wspaniała uroda i cudowne odcienie :) Kawał dobrej roboty, aż miło popatrzeć! :)
OdpowiedzUsuńMakijaż wyszedł Ci pięknie - jedyne z czego bym zrezygnowała to białej kreski na powiece.
OdpowiedzUsuńWow rodem z bollywood!
OdpowiedzUsuńNiesamowity makijaż! Masz talent!:)
OdpowiedzUsuńWow! Ten makijaż jest mega ;D
OdpowiedzUsuńwow, cos pieknego!:)
OdpowiedzUsuńMakijaż omg piekny <3
OdpowiedzUsuńInglot ma super produkty. Czerwienie na powiekach zawsze mnie intrygowały, ale z drugiej strony trochę się ich bałam...
OdpowiedzUsuń