
Wielu z nas prowadzi szybki tryb życia, nie wysypiamy się, a to powoduje ciemne cienie pod oczami. Korektor od Bobbi Brown Instant Full Cover Concealer to skoncentrowany, wysoko na pigmentowany kosmetyk, doskonale zmniejsza cienie pod oczami i zostawia skórę pięknie wygładzoną i rozjaśnioną. Oczywiście rozbiję dla was ten produkt na kilka ważnych czynników. Zapraszam was do dalszej części i sami oceńcie czy warto wydać na niego 159 zł.
Nad zakupem korektora od Bobbi Brown zastanawiałam się pewny czas. Słyszałam o jego mocnym działaniu, jednocześnie cena mnie trochę odrzucała. Stwierdziłam, że w swojej kolekcji brakuje mi czegoś dobrze kryjącego oraz taki który sprawdzi się też na starszej okolicy pod okiem. Odrzuciłam tańsze propozycje i zdecydowałam się na ten. Wybrałam kolor Sand. Jeżeli chodzi o kolorystykę, mamy ogromną paletę 15 odcieni, a kolor Sand świetnie mi się wpasował w letni klimat.
Formuła:
To naprawdę bardzo mocno na pigmentowany korektor, ale nie uważam go za bardzo ciężką bombę. Jest dość gęsty, jednak produkt nie zastyga tak od razu. W odpowiednim podejściu do nałożenia będzie z nami dobrze współpracował.
Opakowanie:
Mamy 6 ml produktu.Porównując Bobbi Brown dla przykładu do korektora
DIOR Backstage Pros Flash Luminizer. Wypada całkiem dobrze, ponieważ Dior ma 2,5 ml, a kosztuje 159zł. Jednak uważam, że śmiało powinno być 10ml produktu. Prawda ? Jest to plastik, ale czujemy, że opakowanie jest o wiele cięższe niż 6ml, zawsze to podbija prestiż. Aplikator idealnie przypomina błyszczyk, w sumie jak całe opakowanie. Jest proste i małe. Każda z nas wie z doświadczenie, że takiego produktu w pełni nie wykorzysta. W takim opakowaniu zostaje sporo produktu na dole i nie jesteśmy go wstanie wyjądz.
Działanie:
Dla kogo najlepiej?
Kosmetyk przetestowałam u siebie i innych osób. Moim zdaniem produkt najlepiej będzie wyglądał na silnej okolicy pod okiem z mieszana, bądź tłustym typem skóry. Concealer jest mocny i w dłuższym użytkowaniu suchą skórę może przesuszyć lub po którymś nałożeniu może wyglądać ciężko. Nie oznacza to, że nie jest to kompletnie produkt dla suchej i cienkiej skóry. Śmiało się dobrze sprawdzi do zdjęć, jako bazę pod cienie, na ważniejsze dni.
Jak go aplikować?
Ja mam suchą skórę i nakładam go najczęściej rozgrzanego opuszkami palców. Szybkimi ruchami wtłaczam go. Pamiętajmy, że przy suchej skórze mamy mniej czasu, aby ciężki produkt nałożyć. Ważne jest również o odpowiednie nawilżenie skóry przed nałożeniem korektora.
Przy skórze bardziej tłustej możemy dać sobie czas i powoli aplikować. Czym będziemy nakładać korektor to jest nasz wybór. Sama uwielbiam do tego palce lub malutki beauty blender.