Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makijaż. Pokaż wszystkie posty

sierpnia 04, 2025

Szary makijaż 2025 paletką: Affect, Secret Diary Eyeshadow Palette

Szary makijaż 2025 paletką: Affect, Secret Diary Eyeshadow Palette

Secret Diary - Szary makijaż pełen sekretów

Przenieś się do świata literatury, baśni i ukrytych opowieści dzięki palecie Secret Diary z kolekcji Storyteller od Affect. To coś więcej niż tylko paleta cieni – to wizualna opowieść zamknięta w formie miniaturowej książki, która pozwoli Ci malować nie tylko powieki, ale i emocje.

Magiczna forma - design, który inspiruje

Paleta przyciąga wzrok od pierwszego spojrzenia. Szara, matowa okładka z subtelnym złotym tłoczeniem i symbolem nieskończoności przypomina elegancki pamiętnik. W środku znajdziesz duże lusterko, satynową zakładkę i sześć cieni podzielonych na trzy różne formuły: maty, błyski i perły.

To nie jest zwykły kosmetyk - to kolekcjonerska perełka. Idealna do trzymania na toaletce, zabrania w podróż lub... napisania własnej historii kolorem.


Co znajdziesz w środku?

✨ Kolorystyka

Paleta Secret Diary to chłodne, tajemnicze tonacje - szarości, srebro i biel. Całość tworzy spójną, chłodną kompozycję, która sprawdzi się zarówno w dziennym makijażu, jak i w wieczornym, intensywnym smoky eye.

6 cieni:

  • 2 matowe - do budowania struktury i modelowania oka
  • 2 błyszczące - iskrzące wykończenie z efektem tafli
  • 2 perłowe -  zmysłowy glow i miękkie światło


📖 Opowieść zamknięta w kolorze

Każdy cień ma nazwę inspirowaną pamiętnikiem – to sprawia, że aplikacja nabiera literackiego wymiaru:

Intimate Notes

Aksamitny biały mat - lekki, czysty, idealny do wewnętrznego kącika i pod łuk brwiowy. Sprawia, że spojrzenie staje się świeże, a cała powieka wygląda jak czysta kartka gotowa na opowieść.

Confessions

Srebrzysty topper z mikro-drobinkami. Nakładany na środek powieki tworzy wrażenie świetlistego, wręcz bajkowego oka. Idealny do looków glamour.

Silent Wish

Metaliczna tafla z efektem lustrzanego odbicia. Ten cień to prawdziwy showstopper – migocze jak zaklęcie wypowiedziane w półmroku. Idealny na imprezy i wieczorne wyjścia.

Secret Diary

Matowy, szary taupe – absolutny klasyk. Subtelny, idealny do załamania powieki i budowania głębi. Ten cień to codzienna baza i świetna alternatywa dla brązów.

Midnight Secret

Głęboki, chłodny grafitowo-brązowy mat. Cień do zadań specjalnych - smokey, zagęszczenie linii rzęs, a nawet eyeliner. Bardzo dobrze napigmentowany, blenduje się bez plam.

Memoir

Metaliczne srebro z chłodną perłą. Luksusowy błysk, który - dosłownie wygląda, jak wspomnienie zapisane światłem. Nadaje się zarówno solo, jak i na inne cienie dla efektu wow.




🦋 Mój look z użyciem paletki - chłodne oko z efektem "motyla"

Na potrzeby testu stworzyłam makijaż w bardzo chłodnych tonach – z delikatnymi motylkami na powiekachCałość makijażu dopełniłam mocnym konturowaniem i ustami w stylu glam gwiazd, by dodać trochę hollywoodzkiego błysku. I muszę przyznać – efekt był naprawdę ciekawy:

Szary makijaż:

W makijażu, który stworzyłam z użyciem Secret Diary, postawiłam na klasykę z nowoczesnym akcentem:

  1. Intimate Notes trafił w wewnętrzny kącik i pod łuk brwiowy - efekt rozświetlenia i świeżości.

  2. Secret Diary został użyty w załamaniu - nadał głębi i naturalnego cienia.

  3. Midnight Secret roztarłam w zewnętrznym kąciku -  dla dramatyzmu i podkreślenia kształtu oka.

  4. Na środek powieki nałożyłam Silent Wish, tworząc efekt mokrej, lustrzanej tafli.

  5. Całość wykończyłam akcentem Confessions w wewnętrznym kąciku, by jeszcze bardziej rozświetlić spojrzenie.

Efekt? Chłodny, szlachetny makijaż oka, który idealnie pasuje bardziej do jesienno-zimowych stylizacji, eleganckich sukienek i metalicznych dodatków. Idealny na wieczorne wyjście, kolację lub... imprezę! 




lipca 04, 2025

Letnie trendy w makijażu 2025: zobacz 5 trendów na wakacyjny makijaż

Letnie trendy w makijażu 2025: zobacz 5 trendów na wakacyjny makijaż

 

Letnie trendy w makijażu 2025: 5 trendów na wakacyjny makijaż: Minimalizm, pielęgnacja i naturalny blask

Lato 2025 przynosi prawdziwą rewolucję w świecie makijażu – wyciszoną, lekką, zorientowaną na naturalne piękno i świadomą pielęgnację skóry. Po intensywnych sezonach pełnych graficznych linii, mocnych rozświetlaczy i sztucznie wykonturowanych twarzy, przyszedł czas na oddech. Dosłownie i w przenośni. W social mediach dominują teraz hasła: less is more, skin first, effortless beauty.

Poniżej przedstawiamy cztery najgorętsze trendy, które już zdominowały TikToka, Instagram i backstage największych pokazów mody – i które z pewnością zainspirują Twój codzienny makijaż.


1. Kremy koloryzujące z filtrem SPF – fundament nowoczesnego makijażu

Makijaż zaczyna się od pielęgnacji – i to hasło w 2025 roku nabiera zupełnie nowego znaczenia. Zamiast ciężkich podkładów i baz, królują kremy koloryzujące z wysokim filtrem SPF, które nie tylko chronią przed promieniowaniem UV, ale również wyrównują koloryt skóry i zapewniają jej zdrowy, naturalny blask.

To rozwiązanie idealne na lato: lekkie formuły, często wzbogacone o składniki nawilżające i antyoksydanty, idealnie stapiają się ze skórą, tworząc efekt "no make-up make-up". Dzięki popularności K-beauty i rosnącej świadomości zagrożeń wynikających z ekspozycji na słońce, coraz więcej marek wprowadza do oferty kremy z SPF w odcieniach dopasowanych do różnych karnacji.

Jak mówi Charlotte Tilbury – znana wizażystka i założycielka kultowej marki kosmetycznej – „największym błędem w makijażu jest pomijanie SPF”. Dlatego właśnie nowoczesne kremy łączą w sobie funkcje ochronne, pielęgnacyjne i estetyczne – i nic dziwnego, że stają się bazą każdej letniej kosmetyczki.


2. Oko w chłodnej oprawie – powrót pastelowych lat 2000 w nowej odsłonie lub prawie brak cienia

Pamiętacie biały cień na całą powiekę z początku lat 2000? Cóż, wraca, ale... w zupełnie innej formie. Trend "cool toned eyes" zdominował TikToka i beauty konta na Instagramie, przynosząc nowoczesną wersję pastelowych makijaży w odcieniach lawendy, błękitu, bieli i szarości.

W przeciwieństwie do ciężkich, kredowych formuł z przeszłości, dzisiejsze cienie są kremowe, łatwe w blendowaniu i często wielozadaniowe. Delikatny błękitny cień czy srebrzysta kreska pięknie kontrastują z naturalną, świetlistą cerą i subtelnie podkreślonymi ustami.

Hailey Bieber, Zendaya czy Lily-Rose Depp pokazują, że ten look może być zarówno nowoczesny, jak i niezwykle szykowny. Dla tych, którzy na co dzień wybierają ciepłe barwy – eksperci polecają metodę małych kroków: zamień złote brązy na taupe, lub dodaj chłodny akcent w kąciku oka.


3. “Niewidzialne” rzęsy – makijaż bez maskary, lub delikatnie podkreślone? Zdecydowanie tak

Wbrew dotychczasowym trendom, gdzie dominowały wachlarze sztucznych rzęs i litry tuszu, lato 2025 stawia na naturalność i… odpoczynek dla rzęs. “Invisible lashes” to trend, który może na początku wydawać się ryzykowny, ale szybko zdobywa popularność wśród gwiazd i influencerek.

Makijaż bez tuszu? Tak! Wizażystki, takie jak Mira Parmar, zachęcają do porzucenia maskary na rzecz delikatnie podkręconych, czystych rzęs – bez obciążenia, bez grudek. To część większego ruchu „clean beauty”, gdzie skóra, brwi i rzęsy mają wyglądać jak najbardziej naturalnie, a zarazem świeżo i zdrowo.

To także wygoda – zwłaszcza w upalne dni, gdy tradycyjny tusz potrafi rozmazać się już po godzinie od wyjścia z domu. “Invisible lashes” to manifest minimalizmu i autentyczności – i kolejny dowód na to, że piękno nie zawsze potrzebuje dramatycznych efektów.


4. Usta z miękkim konturem – francuski szyk w letnim wydaniu

Zapomnij o ostrym konturze i błyszczyku  – nadchodzą usta w stylu "blurred glossy lips". To trend zainspirowany francuskim podejściem do makijażu: lekko niedbałym, ale zawsze z klasą.

Rozmyte kontury, błyszczyki o transparentnym kolorze i efekt lekko rozmazanej szminki to absolutny hit lata. Zamiast idealnie wyrysowanego kształtu, stawiamy na swobodę i lekkość. Wizażystki podkreślają, że to doskonały sposób, by usta wyglądały młodziej, bardziej naturalnie i świeżo.

Jak uzyskać ten efekt? Wystarczy użyć miękkiej konturówki w kolorze zbliżonym do naturalnego odcienia ust i rozetrzeć ją palcem lub pędzelkiem. Następnie nałożyć odrobinę błyszczyku lub tintu. Proste, szybkie, a jednocześnie efektowne.

5. Sun-kissed blush – skóra muśnięta słońcem, bez rozświetlacza

To nowość, która bardzo szybko zdobywa popularność wśród influencerek beauty: sun-kissed blush – delikatny róż imitujący naturalne zaczerwienienie po opalaniu. Róż nie jest aplikowany klasycznie na „jabłuszka” policzków, ale bardziej wzdłuż nosa, policzków i czasem czoła – tam, gdzie naturalnie pojawia się opalenizna.

Ten trik sprawia, że skóra wygląda promiennie, świeżo i naturalnie, bez konieczności używania rozświetlacza. To doskonała opcja na lato – pozwala nadać skórze blasku i lekkości, nie przesadzając z ilością produktu.


Podsumowanie: Lato 2025 w duchu „clean beauty”

Nowe trendy w makijażu wyraźnie podążają w stronę autentyczności, prostoty i świadomej pielęgnacji. W centrum uwagi znajduje się zdrowa, promienna cera, a makijaż ma ją subtelnie podkreślać, nie maskować.

Rzęsy odpoczywają, usta mają swobodny kontur, a SPF staje się kluczowym elementem codziennej rutyny. Czy to oznacza koniec kolorowego, ekspresyjnego make-upu? Niekoniecznie. Ale wyraźnie widać, że moda na makijaż bez makijażu wciąż zyskuje na sile – i może zostać z nami na dłużej.

A Ty? Który z tych trendów wprowadzasz do swojej wakacyjnej kosmetyczki?

czerwca 17, 2025

Cloud skin w kremie - Oto BBShield SPF 15, który mnie zaskoczył!

 Cloud skin w kremie - Oto BBShield SPF 15, który mnie zaskoczył!


BBShield SPF 15 od Rhea – codzienna pielęgnacja, ochrona i perfekcja w jednym ruchu dłoni

W świecie kosmetyków wielofunkcyjnych BB kremy od lat zajmują mocną pozycję w kosmetyczkach kobiet na całym świecie. Są odpowiedzią na potrzeby nowoczesnych, aktywnych osób, które oczekują efektu „wow” bez poświęcania godzin przed lustrem. Dziś chcę Wam przedstawić produkt, który zaskoczył mnie swoją skutecznością i jakością – Rhea BBShield SPF 15, czyli koloryzujący krem tonujący, który nie tylko upiększa, ale też naprawdę pielęgnuje skórę.

Czym właściwie jest BB krem i dlaczego warto go mieć w swojej rutynie?

BB, czyli Blemish Balm lub Beauty Balm, to krem pielęgnacyjny, który łączy w sobie kilka funkcji: nawilżenie, pielęgnację, korektę kolorytu skóry, ochronę przeciwsłoneczną i lekkie krycie. Idealny dla tych, którzy chcą wyglądać świeżo, promiennie i naturalnie – bez efektu maski.

BB kremy są szczególnie polecane:

  • osobom z cerą mieszaną, suchą lub wrażliwą,
  • tym, którzy chcą zakryć drobne niedoskonałości bez uczucia ciężkiego makijażu,
  • wszystkim, którzy rano liczą każdą minutę – bo to pielęgnacja i makijaż w jednym,
  • miłośnikom pielęgnacyjnych baz – idealnie sprawdza się jako przygotowanie pod makijaż.


Poznaj markę Rhea 

Rhea Cosmetics® to wyjątkowa włoska marka, której misją jest tworzenie produktów dopasowanych do unikalnych potrzeb każdej skóry – „Human Based Skincare”. Założona przez parę naukowców, Sarę i Gianmarco Alfonso, powstała z potrzeby stworzenia kosmetyku idealnego dla ukochanej osoby – co zaowocowało pierwszym formule tailor-made Dziś Rhea jest obecna w ponad 700 salonach w samej Italii i w 15 krajach na świecie.

W ofercie znajdziemy zaawansowane dermokosmetyki – od kremów SPF, przez preparaty pielęgnacyjne [mi]crobiome, po booster’y i serie anti-aging – wszystkie o luksusowych teksturach, widocznych efektach i dopracowanych w każdym calu 



Dlaczego BBShield to coś więcej niż zwykły BB krem?

Ten produkt zasługuje na szczególne miejsce w codziennej pielęgnacji – i to nie bez powodu.

✔ Inteligentne pigmenty dopasowujące się do skóry
Formuła oparta na kapsułkowanych pigmentach, które aktywują się pod wpływem ciepła dłoni i lekkiego tarcia – krem dosłownie stapia się ze skórą, dopasowując do jej tonacji.

✔ Efekt Soft-Focus
Dzięki innowacyjnej teksturze BBShield wygładza zmarszczki, maskuje niedoskonałości i nadaje skórze naturalny blask – bez tłustego filmu. Idealna alternatywa dla ciężkich podkładów.


✔ Wielowymiarowe działanie pielęgnacyjne

W składzie znajdziemy:
filtry fizyczne i chemiczne (SPF 15)
kwas hialuronowy
puder diamentowy
NutriNectar – drogocenny nektar z Combretum Fruticosum, bogaty w witaminy, cukry i aminokwasy, pozyskiwany ręcznie o świcie.

✔ Anti-age + ochrona UV
Chroni przed słońcem i opóźnia procesy starzenia skóry.


Dla kogo będzie idealny BBShield?

Ten krem to wybawienie dla:

  • osób z przebarwieniami, plamami, pierwszymi zmarszczkami i zmęczoną cerą,
  • tych, którzy nie chcą rezygnować z pielęgnacji, ale zależy im też na estetyce i świeżym wyglądzie skóry,
  • osób z ograniczonym czasem – jedno opakowanie zastępuje krem, SPF, bazę i lekki podkład,
  • osób, które chcą wyrównać koloryt skóry w tonacjach ciepłych i neutralnych (produkt nie jest przeznaczony dla tonacji chłodnych),
  • tych, którzy traktują go jako pielęgnacyjną bazę – praktyka stosowana wśród profesjonalnych makijażystek.


Jak stosować BBShield SPF 15?

Produkt najlepiej nakładać okrężnymi ruchami dłoni – kapsułkowane pigmenty aktywują się pod wpływem ciepła skóry. W trudno dostępnych miejscach (nos, okolice oczu) warto dopracować aplikację gąbeczką, która nie wpływa na działanie pigmentów.

Krem można delikatnie przypudrować, by zwiększyć trwałość, lub mieszać z innymi produktami – np. z podkładem – dla uzyskania indywidualnego efektu.



Naturalny 5-minutowy makijaż

Po lewej stronie twarz bez makijażu, po prawej – jedynie: BBShield, odrobina korektora pod oczy, różowy błyszczący cień muśnięty palcem na powiekach, ochronna pomadka.

Bez pędzli, bez pudru – efekt? Naturalny, świeży i gotowy na cały dzień.


Moja opinia – jako makijażystki i użytkowniczki

Sposób aplikacji:
BBShield najlepiej nakładać dłońmi – właśnie wtedy pigmenty aktywują się i stapiają ze skórą. Choć nie wszyscy lubią taką metodę, na szkoleniach w największych markach makijażowo-pielęgnacyjnych, takich jak Estée Lauder, uczono mnie nakładania luksusowych podkładów właśnie dłońmi – poprzez ich wcześniejsze rozgrzanie i delikatne wklepywanie.

Ale to nie wszystko…
Ten krem można również mieszać z ulubionym podkładem – nawet jeśli nie sprawdził się wcześniej idealnie. Sama czasami potrzebuję mocniejszego krycia, ale latem zależy mi na komforcie. Połączenie BBShield z klasycznym podkładem dodaje lekkości, świeżości, a nawet zwiększa trwałość! Sprawdzałam – działa nawet z produktami ze średniej półki cenowej.



Satynowy „Cloud Skin” – czyli efekt, który kocham

Rzadko trafiam na produkt, który spełnia tak wiele obietnic. Rhea BBShield SPF 15 to idealny wybór na co dzień, szczególnie latem, gdy cięższe formuły się nie sprawdzają. Skóra wygląda świeżo, zdrowo, naturalnie. Wykończenie? Satynowe – bez drobinek, bez matu, bez błysku – po prostu naturalne światło odbijające się od miękkiej, wypielęgnowanej skóry.

Uwielbiam ten subtelny efekt Cloud Skin – absolutny hit ostatnich miesięcy.


Dodatkowy plus? Wydajność!

30 ml wystarcza na naprawdę długo – około 2 miesiące codziennego używania. W obecnej promocji za 102 zł to zaledwie 51 zł miesięcznie za ekskluzywny, wielofunkcyjny produkt.


Podsumowując – BBShield to lekki krem BB o wielkiej mocy:

💧 pielęgnacja + korekta + ochrona,
💡 nowoczesne kapsułki pigmentowe dopasowujące się do cery,
✨ efekt jak po profesjonalnym makijażu – ale bez wysiłku.

Jeśli szukacie kosmetyku, który zrobi za Was wszystko – polecam Wam z serca BBShield od Rhea. Jestem przekonana, że już po pierwszym użyciu zostanie z Wami na dłużej.


Instagram sklepu PL:           Oficjalny IG Marki:
    

Czy luksusowa jakość za rozsądną cenę to coś, co Cię przekonuje? Daj znać, czy BBShield ma szansę trafić do Twojej kosmetyczki!

czerwca 09, 2025

Czy to najlepszy krem BB? Sprawdzam trwałość bestsellerowego Healthy Mix BB Cream!

Czy to najlepszy krem BB? Sprawdzam trwałość bestsellerowego Healthy Mix BB Cream!

Szukasz idealnego kremu BB, który łączy makijaż z pielęgnacją? Znasz kultowy podkład Bourjois Healthy Mix, ale zastanawiasz się, czy jego lżejszy brat - Bourjois Healthy Mix BB Cream - to prawdziwy hit? Postanowiłam to sprawdzić! 


Co obiecuje producent?

Bourjois Healthy Mix BB Cream to lekka, oddychająca formuła stworzona z myślą o kobietach, które pragną:

To produkt typu 2w1: pielęgnuje jak krem, wygląda jak podkład. Idealny dla tych z nas, które żyją w biegu, ale nie chcą rezygnować z perfekcyjnego wyglądu.


Składniki, które robią różnicę

W składzie znajdziesz m.in.:

To nie tylko makijaż, ale pielęgnacja, która pracuje przez cały dzień – dokładnie tak, jak lubię!


👀 Moja opinia: test trwałości i efekt na skórze

Mam cerę suchą, więc podchodzę do kremów BB z dużą ciekawością, bo teoretycznie powinny być dla mnie idealne. Testowałam odcień 01 Ivory – jasny, lekko jasno beżowo-żółty, idealny dla jasnych karnacji z neutralnym tonem.

✔️ Plusy:

  • Formuła jest naprawdę lekka nie czuć jej na twarzy, pięknie się wtapia w skórę,
  • Skóra wygląda zdrowo i świeżoefekt "glow", ale nie przetłuszczona,
  • Nie zapycha porów, nie powoduje wyprysków,
  • Zapach jest przyjemny, lekko owocowy, ale nie nachalny,
  • Idealny na co dzieńdo pracy, na spacer, zakupy czy spotkanie.

Minusy:

  • Krycie jest lekkie do średniego – nie zakryje większych niedoskonałości,
  • Przy bardzo tłustej cerze może wymagać przypudrowania w ciągu dnia.
  • Nie zakrywa mojego zmęczenia na dłużej niż 4 godziny 
  • wymaga wykończenia inaczej się ściera

🕒 Trwałość? Po 6–8 godzinach  przy wykończeniu go nadal wygląda dobrze, choć wymaga lekkiego odświeżenia w strefie T. Nie tworzy plam ani nie ściera się nieestetycznie.

   Świeżo po nałożeniu                                                  Po 8 godzinach


Dla kogo będzie idealny?

  • Jeśli nie lubisz ciężkich podkładów,
  • Szukasz produktu na lato lub dni „no makeup makeup”,
  • Chcesz połączyć pielęgnację i makijaż w jednym,
  • Masz cerę suchą, normalną – ten krem BB może sprawdzić się.



Podsumowanie: Must-have czy przereklamowany hit?

Bourjois Healthy Mix BB Cream nie bez powodu jest bestsellerem. To świetna alternatywa dla klasycznego podkładu - lekka, naturalna, pielęgnująca i wygodna w noszeniu. Czy to najlepszy krem BB? Dla mnie - zdecydowanie nie na ten moment - obecnie moja skóra potrzebuje lepszej trwałości z powodu zmęczenia! ❤️

👉 Jeśli zależy Ci na promiennej cerze, ale  lekkim kryciu i nawilżeniu na co dzień, na spacer, szybkie wyjście lub chcesz wyrównać koloryt skóry - ten produkt może spełnić Twoje oczekiwania.

września 29, 2020

Rouge Dior Liquid słabej jakości i zbyt drogie pomadki w płynie

Rouge Dior Liquid słabej jakości i zbyt drogie pomadki w płynie


















Dzisiejszy post jest o bardzo drogich pomadach. Rouge Dior Liquid to już kultowa wersja płynnych pomadek. Obecnie możemy dostać ja w Sephorze lub w sklepach internetowych. Dior jakiś czas temu wypuścił nową kolekcję lekkich płynnych matowych pomadek, ale chciałabym się skupić tylko na starszej wersji. Sklepy obecnie chcą je wyprzedać, aby zrobić miejsce nowym. Chciałabym wam je opisać z punktu widzenia długiego testu oraz tego, że zakupy drogich marek warto dobrze przemyśleć.

Bardzo rzadko korzystam z pomadek matowych w płynie, ponieważ nie mam nic wstrzyknięte w usta i bardzo szybko zaczynają się zmniejszać od suchości. Jednak zdarzają się takie dni w roku, że chce, aby kolor na ustach był długo. Z doświadczenie wiem, że w płynnej formule pomadki są trwalsze. Obowiązkowo przed nałożeniem wykonuje peeling, a później nakładam maskę nawilżająca na usta lub grubą warstwę błyszczyku z kwasem hialuronowym. Jeżeli masz właśnie problem, że na twoich ustach pomadki matowe wyglądają brzydko i nierówno, to koniecznie sprawdź peeling plus głębokie nawilżenie, zdecydowanie to poprawi ich wygląd.
















Rouge Dior Liquid to pomadka o płynnej formule oferującej aż trzy różne wykończenia makijażu, abyś jeszcze bardziej mogła bawić się kolorem na ustach. Komfortowa, płynna formuła pomadki intensywnie nawilża i pielęgnuje Twoje usta, a piękne i eleganckie opakowanie sprawi, że zawsze będziesz chciała ją mieć przy sobie. Trwałość nawet do 12 godzin* jest zapewniona dzięki dużej dawce skoncentrowanych pigmentów. Rouge Dior Liquid jest dostępna w trzech wariantach: odcienie matowe, odcienie metalizujące oraz odcienie satynowe. *Test instrumentalny przeprowadzony na grupie 20 badanych. Formuła Rouge Liquid to specjalna kompozycja mineralnych wosków, bardzo delikatnych mikrocząsteczek krzemionki oraz olejków, dzięki którym kolor jest bardziej intensywny, a trwałość pomadki idzie w parze z długotrwałym uczuciem komfortu na ustach.
































Opakowanie:
Rouge Dior Liquid lipstick jest zamknięty w czarnym plastikowym opakowaniu na błyszczyk. Plastik jest bardzo solidny a prestiż produktu czuć w samym opakowaniu. Na środku jest przezroczysta część, dzięki niej dokładnie widać jaki produkt będzie miał kolor. Uwielbiam to, jaki ma aplikator pomadka, jest bardzo precyzyjny i delikatnie puszkowy. Moim zdaniem nabiera idealnie produktu na pomalowanie ust i nie jest tak duży, jak w nowej wersji. Jesteśmy w stanie dokładnie wyrysować kształt ust bez konturówki.

Kolor 362 extrem Matte:
To przepiękny odcień pomarańczy. Kolor w zależności od światła zmienia swoją barwę. W słońcu wydawać się może, że jest on lekko neonowy, a w ciemniejszym świetle wpada w odcień czerwieni. To bardzo odważny i zdecydowanie niepasujący do wszystkiego kolor. Sama aplikacja jest przyjemna, ponieważ pigmentacja pomadki jest genialna, a odcień się nie zmienia przy jej dokładaniu. Kolor równo się rozkłada i wystarczy jedna warstwa, aby dokładnie pokryć naturalny odcień ust. Pomarańcz nie powoduje dziur, ponieważ nie klei się w żaden sposób. Zastyga na stałe nie powodując nagłego ściągania. Czuć, że pomadka ma w sobie funkcję pielęgnujące, ale nie jest ona dla mnie nawilżająca. Po dłuższym stosowaniu wysusza usta, a one proszą się, aby zmyć ją i nałożyć coś nawilżającego. Dior Extreme zjada się przy piciu i jedzeniu. Na plus jest to, w jaki sposób się zjada, ponieważ schodzi równomiernie, a nie grudkami czy tak jak niektóre, co się brzydko kruszą. Intensywność koloru nie wytrąca się z czasem. Jednak to jak długo pomadka jest z nami na ustach to moim zdaniem nie jest adekwatne do tego, co obiecuje producent. Miałam ja maksymalnie na ustach przez 6 godzin. A gdzie następne 6 godzin ? Pomadka schodzi, gdy tylko zaczynam coś pić czy jeść. W ciągu dnia mało zdarza się, że nie jem nic przez 12 godzin.

Kolor 601 Hologlam
Ten odcień pochodzi z limitowanej edycji, pomadka jest srebrna i posiada ogrom drobinek, które mienią się w różnych kolorach. Zrobiła na mnie ogromny szał. Kupiłam ją z nadzieją, że będę mogła nakładać na inne pomadki lub używać jako metaliczną poświatę na powieki. Jednak w tym przypadku zakup okazał się totalnym nie wypałem. Dior Rouge Liquid 601 hologlam nie zastyga. Konsystencja pozostaje lepka do samego końca, dzięki temu powstają dziury posklejane na ustach. Jedna warstwa produktu wygląda jeszcze całkiem dobrze, ale przez kilka minut. Próbowałam nałożyć ja tak jak planowałam na inny produktu, wszystko ze sobą jednak się waży i nie muszę używać dokładnego synonimu jak brzydko to wygląda. Po nałożeniu drugiej warstwy hologlam obsuwa się w dół. Jako cień metaliczny również nie mogę używać, ponieważ potrafi zwarzyć cały makijaż oka. Próbowałam pomadkę nałożyć na glitter Primera z Nyxx, aby był sam blask, niestety wszystko się zebrało w ruchomej części powieki. Metalik Dior okazał się dla mnie największym niewypałem, jaki zdarzyło mi się kupić. Produkt zdecydowanie ma zbyt wysoką cenę (170 zł) co do jakości. Ogólnie nie jestem fanką metalicznych szminek, ale moim zdaniem za taką cenę powinna ona zastygać i wyglądać jak milion dolarów.
























Pomadek nie kupiłabym ponownie. uważam że cena 170zł (obecnie kosztuje 99zl.) jest zbyt wysoka, a jakość nie jest w żaden sposób wyjątkowa. Nawet dla samego opakowania czy marki uważam że nie warto. Jestem ogromną fanką produktów Diora, dlatego miałam wysokie oczekiwania do tych pomadek w płynie.

A co wy uważacie na ich temat ?
Może macie coś z Marki Dior i jak wam się sprawdza ?
Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach.

sierpnia 10, 2020

BPERFECT CARNIVAL XL PRO | PERFEKCYJNIE KOLOROWA PALETA STACEY MARIE

BPERFECT CARNIVAL XL PRO | PERFEKCYJNIE KOLOROWA PALETA STACEY MARIE


Witajcie kochani, jestem chyba ostatnią osobą, która robi recenzje palety BPerfect Carnival XL Pro, ponieważ obecnie jest już nowa wersja Carnival 3. Długo zastanawiałam się nad jej kupnem. Jednak mam tak, że decyduje się na kosmetyk po dłuższej analizie, przeczytaniu kilku recenzji. Najważniejsze to muszę się zastanowić, czy na pewno tego potrzebuje? Dobra bardzo jej potrzebowałam i kupiłam! Przygotowałam dla was dwie różnie propozycje makijażu. W jednym wykorzystałam wiele kolorów a drugi to trochę spokojniejsza wersja, ale dalej efektowna.


STACEY MARIE X BPERFECT CARNIVAL XL PRO

To moje pierwsze spotkanie z firmą BPerfect, ale za to, jakie przyjemne. Możecie mi uwierzyć, że do tej recenzji cieszę się jak małe dziecko. Cienie to moje ulubione produkty z kosmetyków do makijażu. Nakładałam je na rękę palcami. Zdjęcia zostały w oryginalnym odcieniu, aby kolory były dokładne jak żywo. Niestety w robieniu swatchy nie jestem mistrzem. Następnym razem postaram się lepiej.



  Cienie błyszczące w palecie BPerfect Carnival XL Pro, takie jak: Fortune (żółty), Valentine (czerwony), Pepermint (miętowy) Temptation (śliwkowy), Inspire oraz Spelendaur są perfekcyjnej jakości, nakładają się bardzo lekko i oddają 100% koloru. Idealnie kremowe. Natomiast butelkowy cień Cargo (ciemna zieleń) wypada już nieco słabiej, ponieważ podczas blendowania kolor się wytrąca i zostaje lekko brudny. Iskrzący się ciemny granat Backchat wyróżnia się w całej kompozycji. Jednak z jego jakością jest podobnie tak jak z ciemną zielenią. Niemniej cienie BPerfect nałożone na mokro lub palcem będą prezentować się już lepiej. Przepiękny kolor Orchid mógłby być lepiej napigmentowany oraz jest najbardziej pudrowym cieniem ze wszystkich błyszczących. Jest to minusem jak dla mnie. Oczywiście i tak go używam często, bo obecnie uwielbiam taki odcień na powiece. Przy niektórych trikach jak np.: spryskanie pędzelka z cieniem rozświetlającą mgiełką. Działa cuda.
Cienie matowe w palecie BPerfect Carnival XL Pro
Konsystencja cieni BPerfect  matowych jest genialna,gładka, delikatnie miękka ale znowu nie we wszystkich taka sama. Zdecydowanie zdaje sobie sprawę, że jest to spowodowane różnorodnością barw. Mamy kilka lekkich i jasnych odcieni takie jak: Foolish,Makeup oraz Basic i są one delikatniejsze. Neony np.: Pep Talk są pigmentacyjną bombą i bardzo przyjemnie się z nimi pracuje. Mogą nam zabarwić delikatnie powieki, ale ja nie znam tak jaskrawych kolorów, które by nie barwiły skóry. Bardzo często korzystam z matów z palety Carnival XL Pro, są one naprawdę ciekawe i zrobimy nimi każdy swój wymarzony makijaż. Brązy sprawdzają się bardzo dobrze i mamy wybór w chłodnych jak i ciepłych tonach. Uwielbiam kolor żółty Keen w tej palecie to zdecydowanie mój najlepszy żółty, jaki mam . Tak samo jest z neonową zielenią. Wspaniały fiolet wasted, niestety nie zawsze na powiece prezentuje się tak samo, jak w opakowaniu. Kolor delikatnie się zmienia podczas blendowania i może się wydawać bardziej różowy. Próbowałam go nakładać inną techniką wtłaczania i już kolor był lepszy. Czarny sprawia mi największy problem, ponieważ ciężko uzyskać nim naprawdę głęboką czerń . Błagam, nie kupujcie tej palety dla czerni! Taki mały żarcik. 

Rozświetlacze w palecie BPerfect Carnival XL Pro
Bardzo dobrze napigmentowane produkty, kolejne w idealnej konsystencji do rozprowadzania na twarzy. Szkoda tylko, że kolory średnio mi się podobają. Dwa są zbliżone do bronzera. Te odcienie odpadają, aby je nałożyć na kości policzkowe, są za ciemne. Z drugiej strony dzięki tej palecie pierwszy raz wypróbowałam rozświetlacz w roli bronzera. Efekt mnie zaskoczył, bo prezentowały się świetnie. Jednak blask na twarzy był zbyt oszałamiający, aby w nim wyjść. Z pewnością będę próbowała nakładać je do zdjęć. Gdyby kolor Fairplay Żółto- złoty był bardziej lustrzany niż pudrowy, wyglądałby jak mokry rozświetlacz. Korzystam z niego częściej jako cień.

Opakowanie palety BPerfect Carnival XL Pro
Jest duże i ciężkie. Nie daje rady pracować z tą paletą, trzymając ją w dłoni. Musi ona leżeć, oczywiście utrudnia mi to pracę. Za to mam tak ogromną ilość cieni w jednej palecie, że śmiało mogę do niej biegać. Ma dobre wykończenie teksturowe, zdecydowanie wolę takie od plastikowych opakowań. Jest genialnej jakości lusterko, które świetnie się przydaje w podróży. Ogólnie opakowanie jest dla mnie pozytywne.
Moja opinia:
Bardzo się cieszę z zakupu palety. Ilość różnych makijaży, jakie mogę wykonać paletą Carnival XL Pro jest obłędna, dlatego sięgam po nią obecnie najczęściej. Latem śmiało korzystam z kolorów. Często stylizacje są bardziej kolorowe, to taki makijaż jest idealnym dopełnieniem, a u mnie zazwyczaj gra główną rolę. Z cieniami BPerfect musimy nauczyć się pracować. Dla osoby, która nie ma dużego doświadczenia, taka pigmentacja może sprawiać kłopoty. Jednak za taką cenę 199zł śmiało możemy spróbować i cierpliwie się uczyć. Paleta przykuwa uwagę oraz jej jakość cieszy bardzo. Usłyszałam już wiele kompletów co do tej palety. Moja przyjaciółka dokładnie wczoraj zdziwiła się, co mogę nią zrobić w 10 minut, dzięki jej jakości. Paleta Carnival XL Pro niestety nie jest idealna, ale ja bardzo dużo wymagam od kosmetyków może dlatego, że mam ich sporo i chce, aby były coraz lepsze. Nie mniej jednak kupno jej było strzałem w 10 a na swój ideał będę cierpliwie czekać. Zabrała ją ze sobą na wielkie malowanie i sama się zdziwiłam, ile mogę tą paletą wykonać bardziej dziennych/użytkowych makijaży.
Jak podoba się Wam paleta BPerfect Carnival XL Pro? Który makijaż podoba wam się bardziej ?

Copyright © indiesan , Blogger