Mokosh Cosmetics. Krem pod oko z zieloną herbatą i balsamy do ciała. Poznaj siłę naturalnych kosmetyków.
Czy zauważyliście, jak dużo jest teraz nowych Marek z naturalnymi składnikami ? Ja i moja skóra jesteśmy wdzięczne za to. Dbajmy o naszą skórę w sposób naturalny, wtedy uwierzcie, odwdzięczy się nam ona pięknym i zdrowym wyglądem. Co prawda znalezienie naturalnego produktu, który będzie nam służył, nie jest takie proste. Zdarzyło się mi już przetestować totalna naturalną porażkę, ale to nie w tym poście. Markę Mokosh szanuje, przeglądam, czytam o niej, dzięki temu chce więcej i więcej testować.
Sama nazwa marki jest dla mnie intrygująca.Mokosh – bogini płodności i urodzaju, opiekunka kobiet i dzieci, traktowana często jako słowiańska Matka Ziemia, której cześć należało szczególnie oddawać w porze żniw i zbiorów. Nazwa Genialna dla naturalnych produktów, tym bardziej że firma czerpie z dóbr naszej ziemi.
Mokosh Cosmetics produkuje wyjątkowe kosmetyki naturalne, które ujmują jakością i doborem surowców, konsystencją i zapachem.
Do ich produkcji używane są jedynie starannie wyselekcjonowane, w większości organiczne surowce o potwierdzonym działaniu. Marka starannie dba o opakowania, ponieważ używa bezpiecznych tworzyw do wtórnego wykorzystania.
Kosmetyki Mokosh nie zawierają:
szkodliwych substancji
SLS-ów
PEG-ów
parabenów
wazeliny
parafiny
sylikonów.
Opakowanie:
Produkt zamknięty jest w mały słoiczek i nie zajmuje samo opakowanie więcej miejsca, niż jest rzeczywiście kremu w środku. Uważam to za wielki plus, ponieważ często zabieram pielęgnację, ze sobą i małe poręczne kremy są przeze mnie pożądane. Co do pojemności 30 ml zauważyłam, że słoiczek się nieco różni, bo nie jest już w przezroczystej formie, tylko całe opakowanie jest wykonane z ciemnego szkła. Uwielbiam to, jak marka robi wszystko z głową. Dzięki temu sztuczne światło nie jest w stanie zaingerować w żaden sposób w produkt.
Minusem jest sam fakt, że jest to słoiczek, czyli muszę zanurzyć w nim palucha. Oczywiste jest to, że większa jest szansa na dostanie się do środka nieproszonych gości. Dodatkowo nie cierpię, jak krem wchodzi mi pod paznokcie. Dlatego zawsze wolę wszystko, co jest wyciskane bądź ma pompkę.
Składniki aktywne:
Ekstrakt z zielonej herbaty
Ekstrakt z algi brunatnej
Ekstrakt z algi czerwonej
Kofeina
Olej arganowy
Olej sezamowy
Olej kokosowy
Kwas hialuronowy.
Bałam się początkowo tego kremu, nie tylko dlatego, że mógłby mnie uczulić, ale gdy zobaczyłam w składzie ilość oleistych składników, myślałam sobie, że może on się długo wchłaniać. Nie byłam pewna czy ten krem zdąży mi się wchłonąć przed nałożeniem korektora w ciągu porannej szybkości przed rozpoczęciem pracy. Bądź czy korektor nie będzie mi się przemieszczał na tak bogatym kremie. Byłam w błędzie pod każdym względem. Fakt krem jest bogaty i czuć, że jest on treściwy. Ku mojemu zdziwieniu Mokosh z zieloną herbatą wchłania się idealnie. Nie za szybko i nie za wolno. Zostawia skórę odświeżona i nawilżona, ale przede wszystkim nie zostawia tłustego filmu. Drobinka jest subtelna i delikatnie odbija światło, dając świeżość w spojrzeniu. Dzięki kofeinie widzę zdecydowanie jak sińce pod okiem się zmniejszają. Niestety pojawiają się one w zależności od tego, jak się tak naprawdę czuje i czy jestem wyspana. Produkt nie jest mistrzem w redukcji opuchlizny. Jednak widzę wygładzenie linii zmarszczek. Będąc z wami szczera, nie mam ich zbyt wiele, są one raczej delikatne. Zdecydowanie skóra wygląda lepiej. Krem nakładam również na górną część powieki w bardzo małej ilości.
Ważniejsze składniki aktywne i naturalne oleje:
Ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej
Witamina E
Nawilżający kompleks na bazie ksylitolu AQUAXYL™
Olej z baobabu
Olej arganowy
Olej jojoba
Olej ze słodkich migdałów
Olej macadamia
Mokosh Cosmetics, Melon z ogórkiem:
Ta wersja nie jest dla suchej skóry. Spodziewałam się nieco większego nawilżenia. Jeżeli ktoś z was posiada skórę nawilżoną to zdecydowanie taką formułę polubi bardziej. Zapach to również totalnie nie moja bajka. Nie lubię jeść ani nie lubię zapachu świeżego ogórka. Za to melon jest przepyszny, ale zapach tego owocu wydawał m się zawsze nico mdły. W balsamie do ciała główne skrzypce gra ogórek. Nie ciekawie pachnie, ale pamiętajcie, że to tylko moja opinia, ponieważ zupełnie inna osoba z mojego otoczenia uwielbia ten zapach ze względu na lekkość i świeżość. Odżywia skórę i poprawia jej barierę hydrolipidową. Składniki w nim zawarte działają antyoksydacyjnie, chronią skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i zapobiegają starzeniu się.
Masło nie zawiera składników z przeciwwskazaniami dla kobiet w ciąży.
Aktywne składniki w balsamie:
Masło shea
Olej ze słodkich migdałów
Olej z pestek ogórka
Olej arganowy
Oleju jojoba
Oleju z kiełków pszenicy
Witamina E
Uwielbiam wszystkie kosmetyki, które mają w sobie zieloną herbatę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy 🙂
www.twinslife.pl
Markę kojarzę, aczkolwiek nie miałam okazji testować ich produktów.
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy z zielonej herbaty chętnie bym przetestowała :D
Pozdrawiam!
These look good :-D
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie miałam tej marki, ale chętnie przetestuję oba kosmetyki :) Krem pod oczy wolę chyba w mniejszych pojemnościach, nigdy nie wiadomo czy się sprawdzi na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńJa tak średnio przepadam za kosmetykami naturalnymi... próbuję jednak znaleźć te "idealne" . Tej marki jeszcze nie testowałam
OdpowiedzUsuńZ tej serii z melonem i ogórkiem mam eliksir do ciała :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kremy pod oczy to wolę mniejszą pojemność, naturalne produkty często mają krótszą datę, więc większego mogłabym nie zdążyć zużyć :)
so interesting products dear!!!thanks for sharing
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że to ciekawa seria. Lubię takie naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSeria zapowiada się ciekawie, fajnie,że widziałaś jakieś efekty mam tu na myśli wygładzenie się lini zmarszczek. Osobiście bardzo cieszy mnie to,że na rynku pojawia sie tyle kosmetyków z naturalnymi składnikami :-)
OdpowiedzUsuńLubię tą markę, mają fajne kosmetyki. Te chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmam ochote wielka na te marke:)
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę jak krem mi wchodzi pod paznokieć. Ten krem pod oczy mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o kosmetykach tej marki i od dawna bardzo mnie kuszą. Muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie te kosmetyki ciekawią:D
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale widzę, że bardzo fajne składniki aktywne ma ten krem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńZieloną herbatę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie kosmetyki tej marki, bo jeszcze nic nie używałam od nich :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ich balsam brązujący i krem malina :)
OdpowiedzUsuńZ Mokosh jeszcze nic nie miałam :) Chciałabym te balsamy :)
OdpowiedzUsuńZ całej trójki najbardziej zainteresował mnie krem pod oczy, bo za zapachem żurawiny nie szaleję, a ogórkowy balsam pewnie byłby dla mnie zbyt lekki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu skusić się na coś tej marki.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie Krem pod oczy. Z moją problematyczną skórą pod oczami też mam nie małe kłopoty, dlatego ciągle szukać czegoś co okaże się cudowne z działaniu. Z samą marką Mokosh dotychczas nie miałam zbyt wiele do czynienia, ale znam ich przede wszystkim z blogosfery.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś od nich kosmetyki i na prawde dobrze się u mnie sprawdziły :) Tych jeszcze nie miałam, więc może skuszę się i wypróbuję ;) Szczególnie krem pod oczy. bo nie mam opuchlizny, a jakies pierwsze zmarszczki się pojawiają. Podejrzewam, ze balsamy mogłyby być nieco za słabe dla mojej suchej skóry.
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów :*
Miałam balsam do ciała i jakiś olejek Mokosh. Teraz z chęcią przetestowałabym krem pod oczy.
OdpowiedzUsuńSama ostatnio polubiłam Olej z awokado. Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie ale po prostu wyleczył moje dłonie z paskudnej alergii na słońce, a już nic nie pomagało. Zaczęłam go używam w nadziei że po prostu pomoże mi trochę nawilżyć przesuszoną, popękaną i bolącą skórę, a problem z którym walczyłam od kilku lat po prostu zniknął.
OdpowiedzUsuńJesli szukacie naturalnych kosmetykow do twarzy i ciała, polecam zajrzeć sobie koniecznie do sklepu Puderek: https://puderek.com.pl/
W sklepie jest duży wybór kosmetyków naturalnych ale i rosyjskich.
Poszukuję fajnego kremu pod oczy. Mam cienie pod oczami i czasem budzę się z opuchniętą skórą pod oczami.
OdpowiedzUsuńStosuję Caffeine Solution 5% + EGCG z The Ordinary i chciałabym go zamknąć dobrym kremem. Używałam arganowego kremu pod oczy z Nacomi, jednakże w ogóle mi się nie sprawdził.
Natknęłam się gdzieś na krem pod oczy z firmy Mokosh. Czy ktoś z Was miał któryś z nich i zechciałby się podzielić wrażeniami?
Również od jakiegoś czasu polubiłem olejek z awokado, ma świetne działania.
OdpowiedzUsuń