sierpnia 20, 2020

Tanie Aloesowe Hity na gorące dni |Pielęgnacja twarzy i włosów | Garnier, Dr Sante, Lirene

Tanie Aloesowe Hity na gorące dni |Pielęgnacja twarzy i włosów | Garnier, Dr Sante, Lirene

Aloes jest rośliną wspomagającą regenerację naskórka. Jego silne właściwości nawilżające wpływają na zwiększenie elastyczności i jędrności skóry, jednocześnie odbudowując jej barierę lipidową. Stymuluje fibroblasty do syntezy kolagenu i elastyny, przywracając zdrowy oraz młody wygląd dojrzałej i zniszczonej skórze. Ma działanie bakteriobójcze i oczyszczające, sprzyja likwidacji stanów zapalnych. Jest idealnym środkiem do pielęgnacji każdego typu skóry. Jako preparat do włosów wzmacnia cebulki, chroni włosy przed wypadaniem, nadając im połysk oraz puszystość.


ALOESOWY TONIK W MGIEŁCE Z KWASEM HIALURONOWYM od Lirene

Jak myślicie, czy Aloes z kwasem hialuronowym to dobre połączenie ? Osobiście uważam to za najlżejsze nawilżenie naszej skóry. W szczególności lubię, gdy produkty są w dobrych cenach a ten kupiłam za ok. 15 zł przy 200ml.

- Nawilża i zmiękcza skórę.
- Wspomaga gojenie się ran spowodowanych przez poparzenia, podrażnienie, nacięcia, ugryzienia owadów.
Pobudza naturalną obronę organizmu przed procesami starzenia, stymulując regenerację komórek-Działa przeciwzapalnie, zmniejsza swędzenie i zaczerwienienie podrażnionej skóry.

Jeszcze z 6 lat temu nie wierzyłam, że tonik jest mi tak potrzebny. Zawsze używałam płynu micelarnego, a później myłam twarz żelem, jakiś krem na to i gotowe. Myślałam, że to starcza mojej skórze, ale widziałam, że nie zawsze ona jest w takim stanie, jak bym chciała. Różnego rodzaju zaburzenie na naszej buzi powstają z różnych przyczyn, nie tylko ze złego doboru pielęgnacji. Ogromny wpływ ma na to, jaką żywność spożywamy czy tryb życia, jaki prowadzimy. Bardzo ważne jest według mnie, to jak się stresujemy. Dlatego tak często słyszę od swoich klientek, że ich skóra była piękna, ale w ostatnich dniach np. przed ślubem na skórze pojawiły się niechciane Historie. W takich przypadkach Stres wychodzi pokazuje się na zewnątrz.

Składniki aktywne:
100% NATURALNY EKSTRAKT Z ALOESU
Natychmiast nawilża i skutecznie łagodzi podrażnienia skóry. Dzięki swoim unikalnym właściwościom regeneruje oraz przywraca jej miękkość.
KWAS HIALURONOWY
Wiąże cząsteczki wody, zapewnia odpowiedni poziom nawodnienia, wygładza skórę

Opinia: 
W przeszłości jedynie co miałam wspólnego z marką Lirene to nie przyjemne spotkanie z dwufazowym płynem, po którym łzawiłam. Z tego względu nie koniecznie dobrze byłam nastawiona na markę. Jednak doskonale wiedziałam, że Aloes latem, to dobre podejście, zwłaszcza dla szybko wysuszającej się skóry. Aloesowy tonik w mgiełce z kwasem hialuronowym pozytywnie mnie zaskoczył, nie uczulił, a pięknie się wkomponował w moją skórą.
Obowiązkowo stosuje go dwa razy dziennie rano i wieczorem, po każdym umyciu twarzy i dekoltu ! Tonik jest podstawowym pierwszym krokiem w pielęgnacji skóry. Nie traktuje go jak oczyszczenie, ponieważ sama forma w sprayu jest idealna, aby nie używać sztucznych wacików. Możemy spryskać twarz, zostawić na minutę i nałożyć serum.
Kwas hialuronowy zawarty w mgiełce doskonale nawilża skórę długotrwale. Zauważyłam delikatną lepkość, dzięki temu następny produkt nałożony na tonik ma lepszą przyczepność.
Ekstrakt z aloesu doskonale zwalnia podrażnienia na skórze. Gdy tylko delikatnie słońce nas przypiecze, możemy śmiało go nosić ze sobą i co jakiś czas spryskiwać twarz lub części ciała. Gwarantuje szybszą regenerację skóry do zdrowego wyglądu i zmniejszenie zaczerwienienia. Lirene Aloesowy tonik dodatkowo ma silny, ale przyjemny zapach. Moim zdaniem produkt godny polecenia i warty kupna. Zwłaszcza teraz, na jeszcze ciepłe dni. Myślę, że dla skóry mieszanej i tłustej może się sprawdzić przez cały rok. Moja skóra jest za sucha i nie jestem w 100% pewna czy zimą dałby rade.

HYALURONIC aLOE JELLY, SKIN NATURALS OD GARNIER 

Intensywnie nawilżający żel do twarzy z ekstraktem z aloesu, którego nawilżające właściwości uzupełnione są kwasem hialuronowym pochodzenia naturalnego. Garnier Hyaluronic Aloe Jelly nawadnia skórę i przywraca jej sprężystość. Organiczny ekstrakt z aloesu od dawna cieszy się uznaniem w kosmetyce, dzięki swoim nawilżającym i regeneracyjnym właściwościom. Kwas hialuronowy to składnik aktywny naturalnego pochodzenia, który dzięki zdolności do wiązania cząsteczek wody wspiera utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry. Lekka żelowa konsystencja szybko się wchłania i pozostawia uczucie niesamowitej świeżości.

Opinia: 
Nie mogę ukryć przed wami, jak bardzo lubię kremy w postaci żelu. Dlatego latem stawiam na lekkość. Chodź wielu ekspertów, może powiedzieć, że żelowa konsystencja nie jest idealną dla skóry suchej i powinnam nakładać produkty bardziej tłuste. Zgadzam się, że czasami żel to za mało i muszę pod niego nałożyć olejek lub bogatsze serum do twarzy. Jednak nie daje rady latem mieć ogromną warstwę tłustego kremu. Czuję się jak by była cały czas spocona na twarzy, a ona nie ma czym oddychać. Później powstają nieprzyjemności na skórze. Zimą jak najbardziej mogę mieć kilka warstw pielęgnacji i doskonale widzę jak skóra się ciszy z bogatych produktów.
Nawilżający Krem, dzięki swojej lekkości nie obciąża skóry, daje jej delikatne ukojenie. Doskonale widzę, jak zmniejszyły się pory, a skóra ma bardzo ładny blask. Żel u mnie wchłania się błyskawicznie, nie pozostawia tłustego filmu. Naszczacie, nie mam uczucia ściągania skóry, ponieważ nie ma on właściwości liftingujących. Świetnym rozwiązaniem jest włożenie kremu do lodówki, wtedy uzyskamy maksimum chłodzenia i uspokojenia naszej skóry z zaczerwień. Aloe Jelly oczywiście idealnie nadaje się do każdego typu skóry, jego przezroczysta forma sprawdzi się świetnie nawet dla skór trądzikowych. Możemy go używać jako maski, jednak ja tego nie robię. Przy suchej skórze i tak używam żelu zapewne w większej ilości, niż powinnam, dlatego znika mi on bardzo. Coś za coś. Chce mieć lekkość, ale tez odpowiednie nawilżenie, to muszę żelu więcej zużyć.
Garnier Hyaluronic Aloe Jellykupiłam za 15 zł\ 50 ml. To jest hit i tańszy zamiennik kremu Moisture Surge od Clinique, który kosztuje ok. 90 zł za 30ml.

 BALSAM-KONCENTRAT ODBUDOWUJĄCY WŁOSY OD DR. SANTE ALOE VERA

Przestałam już szukać idealnych produktów dla moich włosów, są one zbyt dla mnie skomplikowane. Nawet droga, prawie idealna pielęgnacja, później okazuję się już zła. Czy wy też tak macie? Są wysoko porowate, ekstremalnie niszczące się od wszystkiego, lekko kręcone, a latem muszę je myć codziennie, bo inaczej są tłuste. Nie brzmi to za ciekawie, ale dziękuje im, że chociaż rosną, a ja nie muszę mieć całe życie włosów do ramion.
Balsam kupiłam w sklepie internetowym za około 8 zł przy 200 ml. Jest również duża wersja za około 20 zł. \1l. Przyznacie że kieszeń nasza jest zadowolona z takich cen.

Składniki aktywne:
Czysty sok z aloesu jest bogaty w aktywne biologicznie substancje, które odżywiają włosy. Dodatkowo wzmacnia cebulki, chroni włosy przed wypadaniem, nadając im połysk oraz puszystość. 
proteiny pszenicy odbudowują włosy i eliminują matowość
keratyna regeneruje zniszczone włosy, daje im miękkość oraz wygładzenie. 

Opinia:
Przy tak skomplikowanych włosach, ciężko mi było obiektywnie ocenić Balsam - koncentrat, jednak obecnie po zużyciu całej odżywki, mam ochotę kupić wersje w dużym opakowaniu. Skoncentrowana receptura balsamu  od Dr. Sante została stworzona specjalnie dla odbudowy zniszczonych i suchych włosów, o rozdwojonych końcówkach. Zaraz po umyciu widzę, że włosy moją inny, lepszy blask. Są lekkie i po prostu czuję, że są świeże. Niestety żadnej redukcji zniszczonych końcówek nie widzę. W tym przypadku producent trochę mnie zawiódł, ale z drugiej strony kobieto, to produkt za 8 zł! Myślę, że, byłby idealny dla włosów prostych i ciężkich, oczywiście jest to Aloe Vera, Balsam - koncentrat do wszystkich typów włosów. Ciszę się bardzo, że moje cienkie włosy nie są obciążone, a odżywka daje wyraźnie, że jest ich więcej. Aminokwasy zawarte w balsamie świetnie dodają blasku i życia matowym włosom. To idealny produkt do codziennej pielęgnacji.

A wy macie jakieś swoje ulubione produkty aloesowe? Koniecznie napisz mi w komentarzu, jakie to są.

sierpnia 10, 2020

BPERFECT CARNIVAL XL PRO | PERFEKCYJNIE KOLOROWA PALETA STACEY MARIE

BPERFECT CARNIVAL XL PRO | PERFEKCYJNIE KOLOROWA PALETA STACEY MARIE


Witajcie kochani, jestem chyba ostatnią osobą, która robi recenzje palety BPerfect Carnival XL Pro, ponieważ obecnie jest już nowa wersja Carnival 3. Długo zastanawiałam się nad jej kupnem. Jednak mam tak, że decyduje się na kosmetyk po dłuższej analizie, przeczytaniu kilku recenzji. Najważniejsze to muszę się zastanowić, czy na pewno tego potrzebuje? Dobra bardzo jej potrzebowałam i kupiłam! Przygotowałam dla was dwie różnie propozycje makijażu. W jednym wykorzystałam wiele kolorów a drugi to trochę spokojniejsza wersja, ale dalej efektowna.


STACEY MARIE X BPERFECT CARNIVAL XL PRO

To moje pierwsze spotkanie z firmą BPerfect, ale za to, jakie przyjemne. Możecie mi uwierzyć, że do tej recenzji cieszę się jak małe dziecko. Cienie to moje ulubione produkty z kosmetyków do makijażu. Nakładałam je na rękę palcami. Zdjęcia zostały w oryginalnym odcieniu, aby kolory były dokładne jak żywo. Niestety w robieniu swatchy nie jestem mistrzem. Następnym razem postaram się lepiej.



  Cienie błyszczące w palecie BPerfect Carnival XL Pro, takie jak: Fortune (żółty), Valentine (czerwony), Pepermint (miętowy) Temptation (śliwkowy), Inspire oraz Spelendaur są perfekcyjnej jakości, nakładają się bardzo lekko i oddają 100% koloru. Idealnie kremowe. Natomiast butelkowy cień Cargo (ciemna zieleń) wypada już nieco słabiej, ponieważ podczas blendowania kolor się wytrąca i zostaje lekko brudny. Iskrzący się ciemny granat Backchat wyróżnia się w całej kompozycji. Jednak z jego jakością jest podobnie tak jak z ciemną zielenią. Niemniej cienie BPerfect nałożone na mokro lub palcem będą prezentować się już lepiej. Przepiękny kolor Orchid mógłby być lepiej napigmentowany oraz jest najbardziej pudrowym cieniem ze wszystkich błyszczących. Jest to minusem jak dla mnie. Oczywiście i tak go używam często, bo obecnie uwielbiam taki odcień na powiece. Przy niektórych trikach jak np.: spryskanie pędzelka z cieniem rozświetlającą mgiełką. Działa cuda.
Cienie matowe w palecie BPerfect Carnival XL Pro
Konsystencja cieni BPerfect  matowych jest genialna,gładka, delikatnie miękka ale znowu nie we wszystkich taka sama. Zdecydowanie zdaje sobie sprawę, że jest to spowodowane różnorodnością barw. Mamy kilka lekkich i jasnych odcieni takie jak: Foolish,Makeup oraz Basic i są one delikatniejsze. Neony np.: Pep Talk są pigmentacyjną bombą i bardzo przyjemnie się z nimi pracuje. Mogą nam zabarwić delikatnie powieki, ale ja nie znam tak jaskrawych kolorów, które by nie barwiły skóry. Bardzo często korzystam z matów z palety Carnival XL Pro, są one naprawdę ciekawe i zrobimy nimi każdy swój wymarzony makijaż. Brązy sprawdzają się bardzo dobrze i mamy wybór w chłodnych jak i ciepłych tonach. Uwielbiam kolor żółty Keen w tej palecie to zdecydowanie mój najlepszy żółty, jaki mam . Tak samo jest z neonową zielenią. Wspaniały fiolet wasted, niestety nie zawsze na powiece prezentuje się tak samo, jak w opakowaniu. Kolor delikatnie się zmienia podczas blendowania i może się wydawać bardziej różowy. Próbowałam go nakładać inną techniką wtłaczania i już kolor był lepszy. Czarny sprawia mi największy problem, ponieważ ciężko uzyskać nim naprawdę głęboką czerń . Błagam, nie kupujcie tej palety dla czerni! Taki mały żarcik. 

Rozświetlacze w palecie BPerfect Carnival XL Pro
Bardzo dobrze napigmentowane produkty, kolejne w idealnej konsystencji do rozprowadzania na twarzy. Szkoda tylko, że kolory średnio mi się podobają. Dwa są zbliżone do bronzera. Te odcienie odpadają, aby je nałożyć na kości policzkowe, są za ciemne. Z drugiej strony dzięki tej palecie pierwszy raz wypróbowałam rozświetlacz w roli bronzera. Efekt mnie zaskoczył, bo prezentowały się świetnie. Jednak blask na twarzy był zbyt oszałamiający, aby w nim wyjść. Z pewnością będę próbowała nakładać je do zdjęć. Gdyby kolor Fairplay Żółto- złoty był bardziej lustrzany niż pudrowy, wyglądałby jak mokry rozświetlacz. Korzystam z niego częściej jako cień.

Opakowanie palety BPerfect Carnival XL Pro
Jest duże i ciężkie. Nie daje rady pracować z tą paletą, trzymając ją w dłoni. Musi ona leżeć, oczywiście utrudnia mi to pracę. Za to mam tak ogromną ilość cieni w jednej palecie, że śmiało mogę do niej biegać. Ma dobre wykończenie teksturowe, zdecydowanie wolę takie od plastikowych opakowań. Jest genialnej jakości lusterko, które świetnie się przydaje w podróży. Ogólnie opakowanie jest dla mnie pozytywne.
Moja opinia:
Bardzo się cieszę z zakupu palety. Ilość różnych makijaży, jakie mogę wykonać paletą Carnival XL Pro jest obłędna, dlatego sięgam po nią obecnie najczęściej. Latem śmiało korzystam z kolorów. Często stylizacje są bardziej kolorowe, to taki makijaż jest idealnym dopełnieniem, a u mnie zazwyczaj gra główną rolę. Z cieniami BPerfect musimy nauczyć się pracować. Dla osoby, która nie ma dużego doświadczenia, taka pigmentacja może sprawiać kłopoty. Jednak za taką cenę 199zł śmiało możemy spróbować i cierpliwie się uczyć. Paleta przykuwa uwagę oraz jej jakość cieszy bardzo. Usłyszałam już wiele kompletów co do tej palety. Moja przyjaciółka dokładnie wczoraj zdziwiła się, co mogę nią zrobić w 10 minut, dzięki jej jakości. Paleta Carnival XL Pro niestety nie jest idealna, ale ja bardzo dużo wymagam od kosmetyków może dlatego, że mam ich sporo i chce, aby były coraz lepsze. Nie mniej jednak kupno jej było strzałem w 10 a na swój ideał będę cierpliwie czekać. Zabrała ją ze sobą na wielkie malowanie i sama się zdziwiłam, ile mogę tą paletą wykonać bardziej dziennych/użytkowych makijaży.
Jak podoba się Wam paleta BPerfect Carnival XL Pro? Który makijaż podoba wam się bardziej ?

Copyright © indiesan , Blogger